“Wprowadzając SmartLunch, chcieliśmy dać pracownikom coś nowego i jednocześnie przyciągnąć kandydatów do pracy” - rozmowa z Panią Agnieszką Grabia z Deceuninck Poland Sp. z o.o.
Zespół SmartLunch

“Wprowadzając SmartLunch, chcieliśmy dać pracownikom coś nowego i jednocześnie przyciągnąć kandydatów do pracy” - rozmowa z Panią Agnieszką Grabia z Deceuninck Poland Sp. z o.o.

Czy nowoczesne rozwiązanie organizacji posiłków przez firmę może być atutem w rozmowach rekrutacyjnych?

Postanowiliśmy o to zapytać Panią Agnieszkę Grabia, Recruitment & Development Coordinator z firmy Deceuninck w Jasinie k. Swarzędza, liczącej blisko 400 pracowników. Zlokalizowana pod Poznaniem fabryka profili okiennych PVC korzysta ze SmartLunch już blisko 3 lata.

Magdalena Klimek, SmartLunch: Pandemia koronawirusa spowodowała, że na jakiś czas zaprzestali Państwo dostaw posiłków. Dlaczego zdecydowali Państwo o powrocie do benefitu w postaci posiłku?

Agnieszka Grabia, Recruitment & Development Coordinator, Deceuninck: Zdecydowaliśmy się wrócić do usługi Smartlunch, ponieważ stwierdziliśmy, że jakakolwiek namiastka powrotu do normalności będzie dla pracowników znacząca. Pracownicy często pytali, czy istnieje możliwość przywrócenia posiłków, chyba wszyscy za tym tęskniliśmy. Oczywiście poprzedziliśmy to ustaleniami z dostawcą  posiłków, dotyczącymi wszelkich zasad higieny.

Poza pozytywnymi opiniami pracowników ważne są również korzyści płynące z rozwiązania dla pracodawcy. Jak Pani, jako osoba zajmująca się rekrutacją, odbiera SmartLunch?

Z racji tego, że jestem rekruterem, traktuję SmartLunch jako nowoczesny benefit. Wiem, że dla większości osób bardzo ważne jest to, że pracodawca zatrudnia na umowę o pracę. W Deceuninck większości pracownikom zapewniamy  umowę na czas nieokreślony  Śledząc rynek i to co się na nim dzieje, poszukiwaliśmy czegoś nowego. Sama korzystam ze SmartLunch, bo często nie mam ochoty spędzać wieczorów w kuchni i przygotowywać posiłków do pracy. Firma dofinansowuje posiłki i pracownicy nie muszą kończyć dnia na batoniku, bo zapomnieli kanapek do pracy.

Na czym obecnie, według Pani, najbardziej zależy pracownikom?

Z punktu widzenia rekrutera uważam, że kluczem jest to, jak kandydat zostanie potraktowany na pierwszych rozmowach rekrutacyjnych i jak odbierze firmę. Myślę, że teraz są trudne czasy do pozyskiwania pracowników. Mimo panującej pandemii pracodawcy muszą wykazać się zaangażowaniem, by być atrakcyjnym dla kandydatów. Okolice Swarzędza, gdzie mieści się nasza fabryka, to głównie obszary przemysłowe, dookoła nas są same zakłady produkcyjne, więc i konkurencja większa.

Jak wyglądają Państwa procesy rekrutacyjne w czasie pandemii?

Procesy rekrutacyjne w początkowej fazie pandemii zostały wstrzymane. Jednakże z  czasem,  z uwagi na nowe zamówienia i zapotrzebowanie na pracowników część procesów realizowaliśmy online, ale wróciliśmy również do spotkań z kandydatami.

Benefity, tak często wspominane podczas rozmów rekrutacyjnych, dla wielu pracowników stają się już standardem. Czy myśli Pani, że mogą one jeszcze pełnić rolę czynnika motywacyjnego?

Myślę, że nadal są dla pracowników ważne. Czasami przychodzą do mnie kandydaci, którym pracodawcy nie oferują żadnych benefitów w obecnych zakładach pracy. W czasie rozmów rekrutacyjnych wspominam o dofinansowaniu posiłków, o tym, że jedzenie przyjeżdża na miejsce opisane, zapakowane i nie trzeba wyciągać karty płatniczej, aby zapłacić. Muszę przyznać, że to jest taki punkt rozmowy w którym widzę, że zapala się przysłowiowa “iskierka w oku”.

Co wzbudza największe zainteresowanie?

Młode pokolenie najbardziej docenia to, że nie będą musieli robić sobie kanapek do pracy. Pracownicy mniej obeznani z technologią czasami mają obawy, że mogą sobie nie poradzić z zamawianiem. Ale mamy na terenie fabryki monitory (SmartBoxy) do zamawiania posiłków, inni koledzy też chętnie służą pomocą, dzięki czemu proces zamawiania jest bardzo prosty. Dla wielu pracowników to jest nowość. Wcześniej, co prawda, były przekąski czy kawa w automatach, ale gorący posiłek jest lepszą propozycją dla pracowników. Tym bardziej, że pracujemy na zmiany i ciepłe posiłki są do nas dostarczane o różnych porach. I jest ich duża różnorodność.

Wróćmy jeszcze na chwilę do kwestii rozmów rekrutacyjnych. Czy pracownicy pytają o dostęp do posiłków w firmie?

Kandydaci, przychodząc do naszej firmy, zauważają że obok nie ma żadnego kiosku, restauracji, w której będą sobie mogli kupić jedzenie, więc naturalnie pytają o możliwość zakupu posiłków.. Kiedy mówię im o SmartLunch, to jest to dla nich często zupełnie nowe rozwiązanie. Nie tylko mogą sobie posiłek zamówić, ale również bez przeszkód anulować, gdy na przykład nie ma ich w pracy. Przyznam, że obserwując raporty zamówień, myślałam, że pracownicy będą tylko zamawiać w kwocie, jaką dofinansowuje pracodawca. Natomiast wcale tak to nie wygląda, najczęściej są to pełne zestawy obiadowe.

Wspominała Pani o tym, że wcześniej mieli już Państwo inne rozwiązania, np. w postaci automatów z przekąskami. Skąd decyzja o tym, żeby wdrożyć SmartLunch?

Przyznam, że wcześniej jeden z dostawców dowoził nam zupę do fabryki, ale niekoniecznie zadowalała nas jej jakość. Wprowadzając SmartLunch, chcieliśmy dać pracownikom coś nowego, co mogłoby też przyciągnąć potencjalnych kandydatów. Poza standardowymi benefitami i dodatkami postawiliśmy na nowoczesne rozwiązanie.

Zanim pojawił się pomysł na wprowadzenie SmartLunch, to czy zastanawiali się Państwo nad budową kantyny?

Myślę, że prędzej rozważylibyśmy budowę nowej hali produkcyjnej, aniżeli kantyny. Budowa kantyny, zatrudnianie kucharza, dowożenie składników, sprostanie wymogom sanitarnym i przepisom BHP... to bardzo duże i trudne przedwsięwzięcie.  Dużo lepiej sprawdzają się posiłki przywożone do miejsca pracy. Pomaga nam to również w sytuacjach, kiedy mamy gości. Nie musimy dzwonić samodzielnie do restauracji i organizować dostawy.

Bardzo dużą uwagę zwracają Państwo na potrzeby pracowników i nowoczesne rozwiązania. Czy prowadzą Państwo badania na temat skuteczności tych rozwiązań?

Jeśli chodzi o dofinansowanie do posiłków, to myślę, że w ocenie pracowników jest to odbierane bardzo pozytywnie. Oczywiście zdarzają się jakieś uwagi, ale każdy z Pracowników może wypowiedzieć się na ten temat u nas w Dziale Personalnym bądź bezpośrednio na platformie Smartlunch.

Czy w takim razie zdecydowałaby się Pani po raz kolejny na wprowadzenie SmartLunch w firmie?

Tak, zauważyłam, że to funkcjonuje i pracownicy są zadowoleni. Przez kilka miesięcy w tym roku wstrzymaliśmy się z dostawami ze względu na panująca pandemię. Teraz już wróciliśmy, choć z większą ostrożnością i szczególnym przestrzeganiem zasad higieny. Przez ten czas wielu pracowników tęskniło, pytało... Więc wniosek jest jeden. To dobre rozwiązanie.

[poptin-form 414c5cafe238f]

Dziękujemy za rozmowę.

To może Cię zainteresować