Paradoks pracy zdalnej ujawnia się z pełną mocą. Z jednej strony home office daje pracownikom większą autonomię, możliwość dopasowania rytmu dnia do własnych potrzeb i szansę na głębokie skupienie. Z drugiej strony – coraz częściej staje się źródłem alienacji, obniżonego nastroju i stresu. Najnowszy raport Instytutu Gallupa „The Remote Work Paradox: Engaged and Distressed” pokazuje ten dualizm.
Dlaczego praca zdalna męczy psychicznie mimo wysokiego zaangażowania?
Aż 31 proc. pracowników zdalnych deklaruje wysoki poziom zaangażowania w pracę – to najwyższy odsetek wśród wszystkich analizowanych modeli pracy. Jednak jednocześnie 24 proc. z nich doświadcza wysokiego poziomu stresu i niepokoju, co czyni tę grupę najbardziej obciążoną psychicznie spośród wszystkich pracowników. Dla porównania, wśród pracowników hybrydowych 28 proc. czuje się silnie zaangażowanych, a 21 proc. odczuwa stres. Pracownicy stacjonarni wypadają najsłabiej pod względem zaangażowania (23 proc.) i nieco lepiej, jeśli chodzi o dobrostan psychiczny (19 proc. zgłasza wysoki stres).
Co więcej, między 2020 a 2023 rokiem w USA zaobserwowano spadek ogólnego poziomu zaangażowania pracowników – z 36 proc. do 33 proc., co Gallup wiąże między innymi ze skutkami długotrwałej pracy zdalnej i hybrydowej . Zjawisko to idzie w parze z rosnącym poczuciem izolacji. Tylko 3 na 10 pracowników zdalnych ma dziś poczucie, że ich głos jest słyszany w organizacji, a wielu z nich nie ma bliskiego przyjaciela w pracy – co, jak pokazują badania Instytutu Gallupa, znacząco obniża dobrostan psychiczny i poczucie przynależności.
Zanik więzi i samotność – ciche koszty pracy zdalnej
Z kolei z raportu ManpowerGroup „Trendy&Wynagrodzenia 2025” wynika, że dla 70 proc. pracowników młodszego pokolenia, zwłaszcza generacji Z bezpośredni kontakt z zespołem jest ważny dla poczucia przynależności i budowania relacji . Z jednej strony więc cenią elastyczność, z drugiej - cierpią z powodu braku więzi i społecznej stymulacji.
Reasumując - praca zdalna może sprzyjać produktywności i indywidualnemu skupieniu, ale coraz częściej odbywa się kosztem relacji, dobrostanu i psychicznej odporności. To wyzwanie nie tylko dla liderów, ale przede wszystkim dla działów HR, które stoją dziś przed zadaniem zbalansowania modelu pracy w taki sposób, by wspierał on zarówno efektywność, jak i zdrowie psychiczne zespołów. Dodatkowo z danych wynika, że stres i wypalenie pojawiają się najczęściej tam, gdzie pracownicy zdalni nie otrzymują wystarczającego wsparcia ze strony przełożonych. Kluczowa okazuje się więc jakość relacji i komunikacji, a niekoniecznie sam model pracy.
Człowiek potrzebuje człowieka nawet podczas posiłków Kontakt z innym człowiekiem okazuje się bezcenny, szczególnie gdy potrzebujemy wymiany myśli, wspólnego poszukiwania rozwiązań czy omówienia projektów. W takich sytuacjach otwieramy się na idee, które w przeciwnym razie mogłyby nigdy nie powstać – zauważono w raporcie House of Skills „Trendy w rozwoju ludzi na rok 2025”.
„Kontakt z innymi ludźmi dostarcza zmysłowych bodźców, które są niezbędne dla naszego dobrostanu, przebywanie w odległości około pół metra od drugiego człowieka zwiększa wydzielanie oksytocyny, co poprawia naszą gotowość do relacji, ruch źrenic i obserwacja żywego człowieka, jego ruchów i mimiki wpływa na dynamikę naszej aktywności, przypominając, że ktoś obok oddycha i żyje” – czytamy w raporcie.
Samotność w pracy zdalnej – niewidzialne zagrożenie
Podobne spostrzeżenia zamieszczono w przywoływanym już raporcie Gallupa. Dystans fizyczny może tworzyć dystans psychiczny. Dla niektórych pracowników praca zdalna może wydawać się pracą bez przyjaźni, wspólnych lunchów, opowiadania historii i koleżeństwa. Izolacja może zwiększać samotność, a w przypadku braku wsparcia społecznego przyczyniać się do smutku i złości. Spędzanie czasu z innymi odgrywa kluczową rolę w pozytywnej ocenie życia.
Według House of Skills długotrwała izolacja może prowadzić do zjawiska „dziczenia” pracowników . Objawia się ono niechęcią do wychodzenia z domu, spadkiem motywacji, osamotnieniem, brakiem energii i zaangażowania. Stopniowo prowadzi ono do niechęci do spotkań z innymi, nawet gdy są konieczne, ich prokrastynacji, zaniedbań w wyglądzie, utraty sił witalnych, braku proaktywności w rozwiązywaniu problemów oraz dbałości o środowisko pracy, zajadania stresu, ogólnej niechęci do ludzi i ograniczonej motywacji.
Takie sygnały to poważne ostrzeżenie dla pracodawców – zwłaszcza, że dane z rynku wskazują, że aż 63 proc. pracowników doświadcza obniżonego nastroju, 65 proc. odczuwa niepokój, a ponad połowa przewlekły stres . Jednocześnie dla rozwoju kompetencji miękkich, niezbędnych w nowoczesnych organizacjach, bezpośrednia interakcja jest kluczowa. Kontakt z innymi ludźmi pozwala na dostrzeganie i lepsze rozumienie emocji, intencji i kontekstu, co jest trudne do osiągnięcia w warunkach online. Owszem, kursy online dostarczą podstawowych informacji, ale nie zastąpią długoterminowego, zorganizowanego programu nauczania, który umożliwia uczenie się oraz wdrożenie zdobytej wiedzy i umiejętności.
Chociaż technologie cyfrowe oferują wiele możliwości, nauka miękkich kompetencji online ma swoje ograniczenia. Brak bezpośredniego kontaktu i możliwości natychmiastowej interakcji utrudnia pełne zrozumienie i przyswojenie tych treści.
Hybryda i trzecie miejsce Wnioski te wskazują na konieczność ciągłego przekształcania przestrzeni biurowych w miejsca sprzyjające nawiązywaniu więzi i dobrostanowi. Wydaje się, że przyszłością pracy może być model hybrydowy – ale nie byle jaki. Nie chodzi już tylko o podział między „home office” a biurem, lecz o tworzenie warunków sprzyjających współpracy, kreatywności i dobrostanowi.
Jak zaznaczono w raporcie ManpowerGroup Trendy&Wynagrodzenia 2025, tak istotne stają się tzw. „trzecie miejsca” – przestrzenie społeczne, które nie są ani domem, ani klasycznym biurem, ale umożliwiają interakcję, wymianę idei i współdziałanie . Kawiarnie, biblioteki, przestrzenie coworkingowe – te miejsca zyskują na znaczeniu, a zapotrzebowanie na nie wzrosło o 20 proc . To w tych przestrzeniach pracownicy odzyskują balans między izolacją, która sprzyja skupieniu, a wymianą społeczną, która buduje dobrostan. Coraz częściej mówi się także o przyszłości biur jako miejscach immersyjnych, opartych na technologiach VR i AR, które umożliwią głębsze doświadczanie współpracy nawet na odległość.
Rola HR - projektanci równowagi Działy HR stają dziś przed wyjątkowym wyzwaniem: jak zrównoważyć potrzebę autonomii i elastyczności z potrzebą relacji i przynależności? Jak projektować przestrzenie, narzędzia i procesy, które umożliwią efektywną pracę zdalną, ale nie wyizolują ludzi z kontekstu społecznego? Jak wspierać liderów w budowaniu zespołów rozproszonych, ale zgranych?
Rok obecny oraz przyszły - jak przewidują eksperci - będzie czasem intensywnej dyskusji o tym, jak mądrze łączyć czas spędzany razem z czasem na skupienie. Być może właśnie teraz HR stanie się tym działem, który nie tylko zarządza kadrami, ale projektuje doświadczenia pracy przyszłości - bardziej ludzkiej, bardziej wspierającej, bardziej zrównoważonej.
Praca zdalna nie jest ani zbawieniem, ani przekleństwem. Jest narzędziem, które, jeśli użyte bez refleksji, może przynieść więcej szkód niż pożytku. Dzisiejsze wyzwanie to nie powrót do biur, lecz stworzenie warunków, w których ludzie mogą czuć się zarówno wolni, jak i połączeni z innymi.